czwartek, 22 sierpnia 2013

Już po wakacjach

Wróciłam z wakacji we wtorek. Dziesięć dni odcięcia od internetu, z małymi wyjątkami na sprawy zawodowe, dobrze mi zrobiło. Jak zwykle na wakacjach, nie dotknęłam ani jednej książki, nie oglądałam telewizji, przeczytałam jedynie, z największym trudem, najnowszy "Twój Styl", którego poziom spadł na mordę prze ostatnie lata. Las, jezioro, plaża i potworki. Nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Urlop zakończył się hucznym weselem mojej najmłodszej kuzynki, była więc okazja do spotkania z rodziną. Do jednych gęba się śmiała, innym serwowałam sztuczne uśmiechy, jak to bywa w rodzinie. Relacji ze ślubu i wesela nie będzie, bo to oczywiście top secret, ale chciałabym wam opisać miejsce, w którym odbyło się weselne przyjęcie.

Ośrodek zwie się Olandia i położony jest w naprawdę pięknych okolicznościach przyrody, nad jeziorem, na uboczu, gdzie tylko cisza i spokój. Kiedyś mieszkali tu Olędrzy, osadnicy z Fryzji i Niderlandów. Obecni właściciele postanowili odtworzyć dawną atmosferę i od 2010 roku robią wiele, aby to miejsce miało własny, niepowtarzalny charakter związany ze swoją historią. Widać to na każdym kroku.

OLANDIA daje Państwu gwarancję wyjątkowości. To XVIII wieczny, zrewitalizowany obiekt turystyczny, położony w miejscowości Prusim, nad jeziorem Kuchennym, w Sierakowskim Parku Krajobrazowym, na skraju Puszczy Noteckiej.
Obiekt znajduje się zaledwie 70 km od Poznania oraz 120 km od granicy polsko – niemieckiej.
OLANDIA dysponuje 180 miejscami noclegowymi w 60 pokojach Dworu, Spichlerza i Kamiennika.
 Tekst ze stony http://www.olandia.pl/

Ma tu swoją winną piwniczkę Marek Kondrat, który regularnie Olandię odwiedza. Podobno był tu i w czasie naszego pobytu, ale widzieć, nie widziałam.

Miejsce jest naprawdę urokliwe i oryginalne, cieszy to, że tak piękne zakątki odkrywam w Polsce. Dla mnie, jako matki dwóch Potworków, okazało się rajem ze względu na plac zabaw, mnóstwo miejsca do biegania, specjalnie przygotowane kąciki dla dzieci (w części hotelowej i restauracyjnej). Jest też park miniatur, boiska, plaża i pewnie wiele innych udogodnień, których już nie miałam okazji ani czasu zobaczyć.

Bardzo miły personel hotelowy, uśmiechnięte recepcjonistki, pyszne śniadanie na tarasie restauracji, a potem potworki szalały na trawie, a my piliśmy kawę rozkoszując się widokiem na jezioro i mnóstwo zieleni. Na pewno kiedyś wrócimy, choćby przejazdem, bo warto.


Zdjęcia ze strony internetowej http://www.olandia.pl/





Dwór, główny budynek Olandii


Tu spaliśmy

 W tym oto pokoju:)

 Budynek, w którym odbyło się wesele

Restauracja, my jedliśmy śniadanie na widocznym za oknem tarasie



Recepcjonistki w strojach olenderskich





2 komentarze:

  1. Do tej pory nie słyszałam nawet o tak urokliwym zakątku Polski! Zdjęcia są przepiękne i kuszące, trzeba by wziąć pod uwagę Olandię w planach wakacyjnych:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miejsc z duszą, często właśnie w zabytkowych, mających swą historię i tradycje miejscach jest w naszym kraju bardzo dużo. Od 5 lat wakacje spędzam w Polsce i poszukuję m.in. takich klimatów.
    Często właściciele takich obiektów to ludzie z pasją i wizją, odtwarzają choć część dawnego życia takich miejsc - pensjonatów, majątków, dworów.
    Ciszę się, że napisałaś o tej magicznej Olandii, zapiszę sobie w pamięci. Kto wie, może kiedyś odwiedzę? Pozdrawiam.
    p.s. Bardzo ciekawe zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...