poniedziałek, 1 października 2012

Zbyt póżno

W tym roku padł rekord. Potworki przetrwały prawie cały miesiąc w przedszkolu bez choroby. Ale że wszystko, co dobre przemija tysiąc razy szybciej niż wszystko to, co złe, sielanka skończyła się w piątek. Oczywiście w przychodni już nas nie przyjęto, na pogotowie jechać nie chciałam, bo stamtąd zawsze wracamy z antybiotykami, więc leczyłam sama i jakoś lepiej jest, choć potomstwo nadal się panoszy w domu w godzinach pracy. A że mama w swoim szale edukacyjnym przekazała miłość do czytania, biblioteczkę postawiła i książkami zapełniła, to teraz ma za swoje i czytać musi. Zanim zaczną czytać sami, jeszcze trochę czasu minie niestety. I tak oto od rana siedzimy w książkach.

Jest oczywiście klasyka literatury dziecięcej, ale z ogromną przyjemnością wykorzystuję pretekst posiadania dzieci do sięgania po nowości, zwłaszcza, kiedy są tak wartościowe, jak  te z Wydawnictwa Entliczek.





Zbyt późno to efekt wspólnej pracy włoskiej poetki i pisarki Giovanny Zoboli oraz szwedzkiej ilustratorki Camilli Engman. Poetycka opowieść o dążeniu dziecka do samodzielności i wolności, ukrócanym często przez dorosłych tajemniczymi słowami "zbyt późno", "zbyt mały", "zbyt daleko". A przecież tak by się chciało zobaczyć, co się za tym "zbyt coś tam" kryje.


Książka jest piękna i mądra. Czyli idealna. Zachwyciła mnie, ale najważniejsze, że od razu spodobała się również moim chłopcom. Dobrze znają wyrażenie "zbyt późno", więc szybko zidentyfikowali się z bohaterem, sympatycznym Riccardo, i nadali mu swoje imiona. Bo to opowieść o każdym małym chłopcu i dziewczynce, którzy słysząc wciąż od dorosłych, że jest już zbyt późno, nie są z tego zbyt zadowoleni. Jakież cuda muszą się kryć za tą stawianą przez rodziców granicą! Tam muszą tkwić wszystkie życiowe przyjemności. Ach gdyby tak można było zajrzeć za zasłonę utkaną z tych dwóch słów. I właśnie o przejściu na drugą stronę, o przekroczeniu magicznej linii z napisem "zbyt późno" możemy przeczytać w tej książeczce, z urzekającymi ilustracjami i bardzo poetyckim tekstem, który im towarzyszy. O tak, takie lektury dla dzieci to czysta poezja i estetyczna ekstaza. Nie przekombinowane, skupione na jasnym przekazie słownym i wizualnym. Po kilku wspólnych czytaniach, chłopcy są w stanie zapamiętać tekst i sami opowiadają historię zawartą w książce.



Entliczek dopiero zaczyna, pojawiły się trzy tytuły: Zbyt późno,  Mój dom i Szary chłopiec. Wszystkie mam, bo bardzo podoba mi się to, co robią, a jak mi się coś podoba, to muszę mieć i koniec. Na szczęście ta zasada ogranicza się jedynie do książek. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...