Dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo ważny, chociaż emocje osiągnęły już taką temperaturę, że sama nie wiem, co naprawdę odczuwam. Jest zapewne wielka radość, ale i zmęczenie, które nie pozwala skakać pod chmury. Dziwne uczucia mną targają, trudne do nazwania. Muszę to przemyśleć, przetrawić, bo nie dociera do mnie świadomość, że nazwisko na okładce to moje nazwisko.
A ponieważ trudno mi coś z sensem z siebie wykrzesać, polecam artykuł na granice.pl o cieniach belle époque. TUTAJ
Ale co tam premiera, wczoraj to był mecz:)) Nic nie jest w stanie tego przebić!
Gratuluję :) Nie wiedziałam, że obserwuję tak zdolną blogerkę ;)
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś nadarzy się okazja to książkę na pewno przeczytam.
A dziękuję bardzo:)
UsuńA ja tu jestem po raz pierwszy... zastanawiałam się właśnie o co chodzi z 'tą wieżą', dlatego zajrzałam, zapewne fascynacja Francją Cię do tego skłania, by było tu tyle zdjęć 'wieży', bardzo chętnie przeczytałabym Twoja książkę, gratuluję z całego serca, a mecz masz rację, nawet mi, która za sportem nie przepadam, bardzo się podobał, trzymam kciuki, by Wasza powieść odniosła sukces.
OdpowiedzUsuńMiło cię poznać i dziękuję za miłe słowa, a na twój blog chętnie zerknę:)
Usuńi uwielbiam 'ten' fragment, 'tej' piosenki jakbyś chciała mnie odwiedzić to jestem tutaj asymaka.blog.interia.pl
OdpowiedzUsuńDziś dotarła:)))
OdpowiedzUsuńA wczorajszy dzień przejdzie do historii:)))
pozdrawiam
Cieszę się!
UsuńGratuluję! To musi być fantastyczne uczucie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo:)))
UsuńO, to ja nie wiedziała, wchodząc do Ciebie ot, tak sobie, że obcuję z tak zdolną pisarką. Przeczytałam kawałek i mam ochotę na więcej takich opowieści. Bardzo mi się spodobało.
OdpowiedzUsuńGratuluję wydania książki. To musi być wspaniałe uczucie...
Uczucie wspaniałe, ale nerwy straszne:)
UsuńMecz w starciu z książką nie ma żadnych szans. Przynajmniej u mnie. Gratuluję raz jeszcze:)
OdpowiedzUsuńParyż mnie intryguje. Ciekawe, czy na targach książka będzie chociaż ciut tańsza? Bo wieźć w torebce deczko nieporęcznie.
Najlepsze ceny są teraz na empiku, robią właśnie happy hour. Kiedy się doda do koszyka, cena dużooooooooo niższa. I tak chyba codziennie, tylko nie wiadomo o jakich godzinach:)
UsuńGratuluję!!! Będzie dobrze, nie denerwuj się:)
OdpowiedzUsuńCzy zamierzacie kontynuować współpracę twórczą z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk?
Na razie w planach mamy jeszcze drugi tom Podróży do miasta świateł (polecam gorąco), bo zajmuję się w tym wypadku kwerendą. Co będzie dalej, zobaczymy:)
UsuńNie ma sprawy:) Czytam twój blog książeczki synka i córeczki i bardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńGratuluję i już nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
Usuń